10milionów 10milionów
235
BLOG

Narodowy Demokrata: Naród autodestrukcyjny

10milionów 10milionów Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Spoglądając w dzieje naszego państwa bez przysłowiowych klapek na oczach, trudno nie zauważyć jakiegoś dziwnego splotu głupoty, jakiegoś surrealistycznego spojrzenia na bieżące sprawy, które spychało ten niesamowity naród na próg przepaści, by w ostatniej chwili gdy jeszcze można coś było ocalić z trawiącej kraj pożogi... Polacy skakali w otchłań z pieśnią i uśmiechem na ustach.

Autodestrukcja – to dobrowolne podejmowanie zachowań niekorzystnych, bezpośrednio albo pośrednio zagrażających naszemu zdrowiu lub życiu. Tak internetowy słownik opisuje zjawisko zachodzące w psychice każdego człowieka, który podświadomie dąży do samozniszczenia. Jak to jest jednak możliwe, że samounicestwienie może ogarniać całe społeczeństwo?  Czy Polacy posiadają jakiś wbudowany charakter narodowy, który powoduje że sami doprowadzają własny kraj do zniszczenia, a naród do hekatomby i okupacji? A może to jednak decyzje podejmowane w konkretnych sytuacjach, przez konkretnych ludzi zadecydowały o tym że powtarzalność błędów stała się rutyną? Już Stanisław Cat-Mackiewicz pisał: „W tradycjach polskich leży jak najgorsza selekcja ludzi i odsuwanie od kierownictwa ludzi najodpowiedniejszych”.  Kluczem do wyjaśnienia zagadki, na temat przyczyn autodestrukcyjności polaków jest przyjrzenie się naszemu podejściu do własnej historii i jej dokładna interpretacja.

Służy mi w ostatnich latach przyglądanie się naszej narodowej historii w sposób podejrzliwy. Po prostu zagłębiam się w każdy temat , każde powstanie, oceniam postaci i oczom nie wierzę. To czego uczy się dzieci w szkołach i jak już dorośli ludzie  postrzegają naszą historię, trudno nazwać  fałszem, głupotą czy też naiwnością. Używając terminu Piotra Zychowicza, to jest po prostu OBŁĘD!

To jak sami Polacy sfałszowali własną historię woła o pomstę do czynników niebieskich. Dobrze pisał Rafał Ziemkiewicz, że Polska historia przypomina pornosa: „Nasze wyobrażenie o własnej historii przypomina pornosa. Wiecie Państwo, co mam na myśli - dobiera się wyjątkowo jurnego byczka, pakuje zastrzykami, filmuje go przez kilka dni, z kilku kamer i montuje wszystko tak, żeby widzowi wydawało się, że facet miał nieustającą erekcję przez godzinę i sześć wytrysków jeden po drugim. A potem ogląda to jakiś naiwny człowiek i wpada w kompleksy”. Dokładnie taki klucz do opisu narodowej historii, zastosowała większość stetryczałych polskich historyków, rodem z PRL-u, dla których każde wydarzenie podlegało „determinizmowi historycznemu”, a my jako naród nie mogliśmy nic zrobić w danej sytuacji, tylko co najwyżej pięknie zginąć. Oczywiście od setek lat w Naszej Ojczyźnie rodzili się ludzie, którzy spraw niezakłamywani, ale prosto, z grubej rury mówili dlaczego w ten, a nie inny sposób potoczyła się nasza historia. Byli to historycy szkoły krakowskiej, w czasie drugiej wojny światowej bracia Mackiewiczowie, w latach 90-tych Paweł Wieczorkiewicz czy ostatnio Piotr Zychowicz. Niestety to nie Ci zdolni i odważni historycy oraz publicyści stanowią źródło wiedzy na temat spraw przeszłych dla przeciętnego polaka, ale książki poperelowskich koniunkturalistów oraz propagatorów tzw. patriotycznej poprawności politycznej.

Właściwie spojrzenie na własną historię jest kluczowe dla przyszłości narodu. Wyciąganie odpowiednich wniosków z klęsk oraz kultywowanie własnych sukcesów powinno być głównym zadaniem historyków, publicystów historycznych, ale także zwykłych polityków czy dziennikarzy. Spojrzenie to jednak nie powinno mieć natury opisu działań przodków w sposób jak najmniej dla nich dotkliwy. Wręcz przeciwnie tylko demaskowanie fałszywych bohaterów, nazywanie draństwa po imieniu oraz wymierzanie sprawiedliwości historycznej za podjęte decyzje, może przynieść pozytywne skutki dla narodu. Zasłużony w dziele odkłamywania przeszłości historyk profesor Paweł Wieczorkiewicz powiedział: „Historyk, humanista, intelektualista powinien być w pierwszej kolejności nonkonformistą.

Właśnie dlatego postanowiłem zmierzyć się z demonami przeszłości, otworzyć puszkę Pandory i opisać swoje wrażenia na temat ważnych wydarzeń i postaci w dziejach naszego narodu, których oficjalna wersja pozostawia w mojej ocenie wiele do życzenia. Zapraszam państwa na mój cotygodniowy, wtorkowy cykl pt:  Porachunki z historią Narodowego Demokraty.

Narodowy Demokrata, portal 10milionów.pl

10milionów
O mnie 10milionów

Portal 10milionow.pl gromadzi ludzi dla których sprawy Ojczyzny nie są obojętne, którzy interesują się historią najnowszą Polski i chcą wyciągać z niej wnioski oraz czują się odpowiedzialni za swój Kraj i jego obywateli. Jest to też miejsce, gdzie na nowo spotkają się ludzie opozycji demokratycznej z czasów PRL. Mamy nadzieję, że te „spotkania po latach“ przywołają wiele wspomnień, a ich utrwalenie na portalu uchroni je od zapomnienia. Portal 10milionow.pl nie jest projektem, który po raz kolejny wyróżni tylko liderów i przywódców opozycyjnych - to portal dla uczestników opozycji i organizacji podziemnych, którzy często anonimowo i bez rozgłosu, bohatersko walczyli o wolną Polskę. Utrwalając pamięć o tych wyjątkowych ludziach i wydarzeniach chcemy także pokazać, że wolność po roku 1989 nie byłaby możliwa właśnie bez tych milionów indywidualnych aktów patriotyzmu. Chcemy, by portal miał również charakter edukacyjny - planujemy szereg działań, które będą młodym pokoleniom przybliżać trudne wydarzenia z najnowszej historii Polski. Chcemy kontynuować tę sztafetę pokoleń, którą przed nami prowadziły pokolenia Polskiego Państwa Podziemnego, a później pokolenie "Solidarności".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura