W tym tygodniu pierwszy raz subiektywny przegląd prasy przedstawia kobieta. Jednak nie skupię się na informacjach związanych nowościami z wybiegów nieistniejących projektantów, nie będę pisała o wypiekach, czy o nowych spojrzeniach na obiad (co swoją drogą w wolnym czasie uwielbiam robić - kuchnia królestwem kobiety!), ale skoncentruję się na istotnych informacjach z politycznej areny.
Miniony tydzień nie należał do spokojnych.
Tydzień pod znakiem:
1. wyboru przewodniczącego dolnośląskiego PO,
2. wycieków wewnętrznych gier partyjnych,
3. pobicia przez policjantów, czy też pobicia policjantów (jeśli to możliwe, że jeden człowiek leżący na ziemi jest w stanie kopać 6 policjantów trzymających jego?),
4. kostek brukowych i zgniłych jaj.
Sobota, 26 października
Jacek Protasiewicz został nowym szefem PO na Dolnym Śląsku. Jego konkurent - Grzegorz Schetyna - zdobył 194 głosy i po trzech kadencjach musi pożegnać się z funkcją. To zaskoczenie, bo Schetyna wydawał się murowanym zwycięzcą, choć Protasiewicz jest popierany przez Donalda Tuska. To już koniec bardzo emocjonującego politycznie dnia. W pierwszym głosowaniu bowiem żaden z kandydatów nie uzyskał większości bezwzględnej, głosowanie trzeba było powtórzyć -za gazeta.pl.
Poniższą informację skomentuję najszybciej zdjęciem :):
Jacek Protasiewicz i Grzegorz Schetyna (Fot. Mieczysław Michalak / AG)
Reszta komentarza w kategorii: Poniedziałek, 28 października :).
Niedziela, 27 października
W niedziele po różnych fanpage'ach przeleciał obrazek połączonej rozmowy tweeterowej Krzysztofa Bosaka z Jarosławem Kuźniarem o oblaniu "najulubieńszego" dziennikarza muzycznego Polaków. Wypowiedzi Kuźniara wykazują jak zwykle brak merytorycznego przygotowania do dyskusji. Coś konkretnego napisał Krzysztof Bosak,a to rzucę "neofaszyzmem". Panie Kuźniar,a proszę mi przedstawić podstawy faszyzmu? Za dużo wymagam.... prawda?
Wspomnę, że dzisiaj po wywiadzie Przemysława Wiplera, Jarosław dodał jak zwykle błyskotliwy komentarz, by prezes Fundacji Republikański zaczął milczeć. Panie Kuźniar! Proszę! Zacznij milczeć, bo gorszego dziennikarza TVN nie mogła już mieć!
Poniedziałek, 28 października
Gen. Jaruzelski o Mazowieckim: cechowała go odwaga i umiar - za wp.pl
W poniedziałek zmarł pierwszy premier III RP. Większość osobistości na "świeczniku" starała się prześcigać w poematach opisujących Tadeusza Mazowieckiego. Nawet Jerzy Owsiak dorzucił swoje trzy grosze! Jednak najbardziej zaskoczył mnie artykuł opublikowany na wp.pl.
Wojciech Jaruzelski, który nie przyszedł na zlecone przez sąd badania lekarskie mające ustalić, czy można wznowić proces w sprawie wprowadzenia stanu wojennego i odpowiedzialności za użycie broni wobec robotników Wybrzeża z 1970 r. Jak wyjaśnił generał, "aktualne zalecenia lekarskie" uniemożliwiły mu poddanie się badaniom (informacja z 14.10.2013, wyborcza.pl), który dodatkowo w poniedziałek znowu był w szpitalu ze względu na znaczne osłabienie, zaburzenia krzepnięcia oraz pogorszenie funkcji nerek - oto przyczyny, dla których generał został w poniedziałek przyjęty do Wojskowego Instytutu Medycznego (donosiła także wyborcza.pl 28.10.2013), potrafił także przedstawić swoją opinie na temat Tadeusza Mazowieckiego. Zastanawiali się Państwo co powiedział były prezydent na temat byłego premiera? Słowa krytyki? Nie!
Gen. Jaruzelski podkreślił, że darzył Mazowieckiego szacunkiem, a nawet go lubił. - Przeszliśmy wspólnie trudną próbę: ja – jako prezydent, on – jako premier. Był to okres przejściowy, czas zmian, trzeba było dostosować się do istniejących realiów. Ceniłem w premierze Mazowieckim jego mądrość, umiar i trzeźwość w ocenie trudnych sytuacji, ale jednocześnie upór w sprawach, które uważał za kluczowe – powiedział.
- Pamiętam, kiedy Lech Wałęsa przyszedł do mnie i powiedział, że ma trzy kandydatury na stanowisko premiera: Bronisław Geremek, Jacek Kuroń i Tadeusz Mazowiecki. Od razu odpowiedziałem: Mazowiecki. Na uwadze miałem jego cechy osobiste oraz pracę państwową, którą już wykonywał, ale także to, że był wiernym synem Kościoła i mógł liczyć na poparcie hierarchii dla swoich działań – dodał.
Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta
Dolnośląskie taśmy prawdy. Praca za głos na zjeździe -za newsweek.pl
„Newsweek” dotarł do nagrania pokazującego kulisy zwycięstwa Jacka Protasiewicza na zjeździe dolnośląskiej Platformy. Na nagraniu słychać, jak stronnik Protasiewicza, poseł Norbert Wojnarowski, obiecuje jednemu z delegatów załatwienie stanowiska w KGHM. W zamian chce tylko jednego: oddania głosu na Protasiewicza.
Szok! Zaskoczenie! W Platformie Obywatelskiej załatwia się stanowiska w KGHM za głos! :) Ja nie jestem zaskoczona w szczególności, że walczono o każdy głos, a wygrana jest minimalna. A KGHM? Zawsze po wyborach najbardziej zmieniane stanowiska.
Martwi mnie jednak, że sprawa nieco ucichła, a same wybory w okręgu nie unieważniono.
Wtorek, 29 października
Tysiące Polaków przenosi się na niemiecką stronę Odry- donosi Onet.pl
„Niemiecka prasa pisze o wyludnianiu się terenów nadodrzańskich po niemieckiej stronie i nieprawdopodobnej ekspansji Polaków w tym rejonie. (...) Dziennik podaje, że według danych z września b.r. w samym Frankfurcie nad Odrą było zameldowanych 1285 Polaków. - Jest tu także 466 firm zarejestrowanych przez polskich obywateli - mówi dziennikowi kierownik tamtejszego magistratu Michael Eitrich. Są to głównie firmy z branży budowlanej, ale można spotkać także firmy handlowe i IT; przedsiębiorcy z UE nie muszą mieć stałego miejsca zamieszkania w Niemczech".
Województwo opolskie jest także w takiej sytuacji. Mam sporo znajomych, którzy z danych okolic starli się o uzyskanie obywatelstwa niemieckiego. Wystarczy pojechać także do Nysy i zobaczyć jak zaczyna się wyludniać. Dziwić się?
Proszę także zwrócić uwagę na liczbę zarejestrowanych firm i na to, że Polacy starają się uniknąć opłat jakie są zobowiązani do uiszczania za prowadzenie działalności gospodarczej na terenach naszego państwa.
Środa, 30 października
Poseł Wipler pobity przez policję: Piszemy jak było naprawdę -
Sam tytuł artykułu przyprawia mnie o uśmiech na twarzy :) My mówimy jak było naprawdę, a inni nie. Może on zrażać niektórych czytelników do zaglądnięcia. Przypomina mi się teraz maksyma: "Są trzy prawdy. Moja prawda, Twoja prawda i g*wno prawda".
Jednak z treścią artykułu się zgadzam, w mediach powielano informacje, że poseł Przemysław Wipler zaatakował policjantów i tak tłumaczono zastosowane środki. Ciężko mi jest uwierzyć, że jedna osoba leżąca na chodniku była w stanie kopać i pobić osoby, które go pacyfikują.
A może rzeczywiście Przemysław Wipler wyglądał o czwartej w nocy tak:
Jednak zdjęcia z szpitala ukazały inne realia interwencji policyjnej:
Fot. Jakub Szymczuk - MIKROBLOG FOTOREPORTERA
Czwartek, 31 października
Atak anarchistów na szefa Wielkopolskich Patriotów. "To była próba zabójstwa" - za gloswielkopolski.pl
31 października Głos Wielkopolski donosił, że w środę krótko przed północą w pubie Brogans Maciej Witzberg, szef Wielkopolskich Patriotów został zaatakowany i poleciały w jego stronę 2,6-kilogramowe kostki brukowe (jedna z nich wbiła się w ścianę na wysokości jego głowy). Napastnicy byli zamaskowani i prawdopodobnie cała akcja była wcześniej zaplanowana, gdyż kamienie którymi obrzucono Witzberga nie pasowały do okolicznych chodników. Podczas ataku niektórym agresorom spadły chusty, a świadkowie rozpoznali ich jako osoby związane z poznańskim środowiskiem anarchistycznym.
Maciej Witzberg stwierdził, że: To była próba zabójstwa z premedytacją. Z premedytacją, bo było to zaplanowane. Próba, bo tylko cud mnie uratował przed śmiercią. Trzeba być chorym z nienawiści, żeby z zimną krwią próbować kogoś zabić. Zresztą nie tylko ja mogłem być wczoraj ofiarą śmiertelną. Kiedy próbowałem się wycofać, kamienie poleciały w ślad za mną na ludzi siedzących przy stolikach. To naprawdę był cud, że wszyscy wyszli z tego cało.
Prawdopodobnie napaść związana była z organizowanym przez Witzberga spotkaniem Ruchu Narodowego w Wyższej Szkoły Handlu i Usług. Debatę także próbowano przerwać wrzuceniem do sali słoiki ze zgniłymi jajami w środku.
Fot. Paweł Miecznik
Krzysztof Bosak słusznie zauważył, że w mediach ogólnie nastała cisza oprócz 3 artykułów poniżej:
Głos Wielkopolski: "Ruch Narodowy kontra zgniłe jaja. Inauguracja w Poznaniu"
www.gloswielkopolski.pl/artykul/1031213,ruch-narodowy-kontra-zgnile-jaja-inauguracja-w-poznaniu,id,t.html
tvn24.pl: "Zamaskowani napastnicy zaatakowali narodowców"http://www.tvn24.pl/wiadomosci-poznan,43/zamaskowani-napastnicy-zaatakowali-narodowcow,367640.html
Interia: "Incydent na spotkaniu Ruchu Narodowego w Poznaniu"
http://fakty.interia.pl/polska/news-incydent-na-spotkaniu-ruchu-narodowego-w-poznaniu,nId,1050937
Wciąż debatuje się o polskiej fali brunatnej, ale tak naprawdę Antifa, która jest związana z "tolerancyjną" lewicą rzuca brukiem...
Na samym spotkaniu w Wyższej Szkoły Handlu i Usług trwającym ponad 2 godziny było ok. 250 osób.
Źródło
Piątek, 1 listopada
Sobota, 2 listopada
Pitera o taśmach PO: Jest przyzwolenie na takie praktyki. "Mentalność PRL" - za rp.pl
W sobotę Julia Pitera w Polskim Radiu przekonywała, że nepotyzm i brak etyki nie są zjawiskami właściwymi wyłącznie politykom. – Świat polityki nie jest wyabstrahowany ze świata w ogóle. My generalnie mamy problem z etyką w życiu publicznym. Kwestia plagiatu w nauce, nepotyzm, całe rodziny zatrudniane w instytutach naukowych. Dopóki nie będziemy mówić o skażeniu naszej mentalności i upadku etyki zawodowej, tak długo będziemy mieli ten problem – mówiła posłanka PO. – Dlatego zamiast napadać na polityków, warto żeby mówić, co mamy w mentalności po PRL-u i jakie jest przyzwolenie na tego typu praktyki w polskim życiu publicznym, naukowym – dodała.
Dobra taktyka. Odwróćmy temat przekupstwa stołkami na społeczeństwo. Nie napadajmy na polityków, ale zajmijmy się sobą. Przestańmy się interesować światem politycznych gierek, zajmimy się sobą, bo przecież my nie jesteśmy lepsi... Przecież każdy z nas kupczy najważniejszymy stanowiskami przedsiębiorstwa strategicznego KGHMu. Partia "obywatelska" jest taka jak polscy obywatele?
Nie ma przyzwolenia społecznego na mentalność po PRL-u. Przynajmniej ja jestem temu przeciwko. A co na to nasi czytelnicy?
fot. PAP / Maciej Chmiel
Niedziela, 3 listopada
A na koniec przegląd okładek na najnowszy tydzień. Pitu pitu donosi, że tygodnik W Sieci: stworzyli dzieło które w kilka minut po premierze stało się inspiracją dla twórców kultury masowej. Żadna okładka tygodnika nie doczekała się do tej pory tylu przeróbek. Szacun na dzielni.
Oto oryginalna okładka:
A tutaj z kolei Państwo mogą zobaczyć przeróbki:
Oraz przedstawiam ciekawe połączenie okładek Tygodnika Wprost:
Wprost kiedyś, WPROST dzisiaj, a Wojewódzki wciąż ten sam - za fanpage'm Gówno Prawda
Magdalena Pelczarska, portal 10milionów.pl